zdawało mi się, że byłem bez formy w Polsacie, ale aktorka Małgorzata Maria Potocka napisała do mnie z najlepszymi słowami, aż wstyd cytować. Nazajutrz więc we wtorek „Sprawa dla reportera”. Widzę, że moim przeznaczeniem w tym programie jest puentować go, jestem dobry w puentach w wierszach i w prozie, okazuje się, że radzę sobie też w telewizyjnym programie.
Wysyłam felieton do „Przeglądu”
Zbyszek nocuje u nas, jaka zawsze z nim miło i inteligentnie.
Ale miałem trudny dzień, obudziłem się w szarówce małej depresji, trochę rozpogodziła mnie debata prezydencka w Stanach, bo ten błazen ją przegrał, no i sprawa Czarneckiego też budująca, to zupełnie wyjątkowy lizus i dupek.