środa

wczoraj nie byłem w Czytelniku, nie miałem energii na spotkanie z wieloma osobami na raz. A wiem, że wkrótce będę w tłumie ludzi na festiwalu poezji w Czechowicach Dziedzicach. Muszę oszczędzać swoje słabe akumulatory.

Wysyłam felieton do Przeglądu. Jak zwykle w samo południe.

Wyprawa do bankomatu i na małe zakupy.

Dzwoni Czesław Bielecki, słyszał, że coś napisałem w Przeglądzie o jego książce o architekturze. Nie wie, że w tym tekście krytykuję jego poglądy polityczne, chorobliwą przekorę, symetryzm w ocenie sytuacji. Jak można być symetrystą na wojnie wywołanej przez barbarzyńców. Czesław oczywiście skupiony tylko na sobie, słowa mi nie powiedział o tomiku wierszy, który mu dałem.

PODYSKUTUJ: