środa

Zakopane to były same przyjemności i żadnego stresu, a jednak płacę za ten wyjazd obniżką nastroju, jakby sama duża zmiana była dla mnie kosztowna. Nocował u nas Zbyszek, syn mojej kuzynki Ani, prawnik, niezwykle rozumny i miły, tropi ślady rodzinne, znalazł w Muzeum Mickiewicza, niezwykły list ojca do Krystyny, jego pierwszej partnerki, a właściwie żony, pisany na wiadomość o jej chorobie, z ofertą pomocy, najwyraźniej odesłany przez nią, bo był w archiwum ojca. Nie mogła mu darować, że ją zostawił. Ojciec do końca życia miał z tego powodu wyrzuty sumienia. Zbyszek przywiózł też kopię indeksu ojca, studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim, początek lat 20.

Wysyłam felieton do Przeglądu, znowu oparty na lekturze dzienników Andrzeja Łapickiego. Prosiłem o przesunięcie terminu wysyłki na czwartek, ale jednak wyrobiłem się. Mam w piśmie opinię niezawodnego.

PODYSKUTUJ: