Wysłałem felieton do Przeglądu, znowu dałem radę i jak zawsze w terminie.
Dzwoni Maja Komorowska. Martwi się czy dożyje porażki PiSu. Długo rozmawiamy, poleca mi wywiad jaki zrobiła sama ze sobą w Newsweeku. Mówi, że udało się jej jeszcze zagrać przed lock downem w „Szczęśliwych dniach ” Becketta, byliśmy kiedyś na tej sztuce, gra ją od stu lat. Kochana, jak zawsze pełna troski o innych…