wysyłam felieton do Przeglądu.
Po południu do osady Vicheres, autostrada, piękne widoki, jezioro Lemańskie, Alpy w płatach śniegu. Potem droga na jeden samochód pnie się do góry. Gromadka drewnianych domków, jak z bajki. Do jednego z trudem, bo stromo, zanosimy bagaże. Z tarasu widok na szczyty, dwa lodowce w zasięgu ręki, na tarasie pijemy na powitanie musujące wino. Wysokość 1410 m. Stado owiec baraszkuje w pobliżu.