dzień w domu…mam wyrzuty sumienia, że nie ma mnie pod Sądem Najwyższym. Mieszkam właściwie poza miastem i jest problem z dojazdem. Znajoma z małego miasteczka pisze mi, że pojechała do niewielkiego miasta, do Chrzanowa, na demonstrację. Było około 200 osób, ludzie w oknach klaskali, niektórzy kierowcy trąbili klaksonami. Wcześniej miałem podobną relację z Sandomierza…
Polacy zdają się budzić, niemal grzechem jest iść spać.