sobota

zdumiewający, nawet niepokojący dzień. Wczoraj wiosna, a właściwie lato, niemal gorąco, dzisiaj zimno pada grad, potem śnieg, już noc i wszystko białe. Ten kontrast pachnie jakąś katastrofą.

Salon literacki na Bukowej….mój wieczór poezji. Właściciele domu, para adwokatów. Ładny obszerny salon, kilkadziesiąt osób, aktorka pani Hania czyta moje wiersze, trochę egzaltowana, moje wiersze chyba tego nie lubią. Komentuję niektóre swoje utwory i to wpuszcza trochę tlenu między wiersze. Przywiozłem dwie walizki książek i większość została kupiona.

Lubię koincydencje i taka się zdarzyła w salonie. Wczoraj w Faktach po Faktach był Janusz Reiter, ambasador polski w Niemczech, potem w USA. Zawołałem Ewę, popatrz jak schudł, martwię, że może być chory. Teraz jak ktoś bardzo chudnie, budzi to niepokój. Gromadzą się ludzie, jako jeden z ostatnich wchodzi Janusz Reiter. Rozmawiam z nim przez chwilę. Mówi, że kiedyś rozmawialiśmy, ja oczywiście zupełnie tego nie pamiętam, mówi, że opowiadałem mu o Szwecji i to było dla niego bardzo ciekawe.

PODYSKUTUJ: