sobota

rodzinny spacer po naszym lesie, jest tuż obok naszego domu. Idziemy żółtym dywanem spadłych liści, pachnie grzybami i zbutwiałym drewnem. Trochę słońca, ale listopad już wyszedł z ukrycia. Nie znoszę tego miesiąca, ale w tym roku nie czuje się nim przybity.

PODYSKUTUJ: