wiosna nabiera rozpędu, spacer do Lidla, więc tam i z powrotem trzy kilometry, biodro nie dolega.
Wczoraj wymiana opon, jak zawsze serdecznie z wulkanizatorem , panem Mariuszem, fajny człowiek, i mamy takie same polityczne emocje.
Dziennikarka, podcast dla Czytelnik i ewentualnie coś dla radia. Godzinne nagranie wokół „Biletu do nieistnienia”, a ja nie mam tak wiele do powiedzenie o tej książce. Jeszcze nie wiadomo kto będzie prowadził spotkanie promocyjne, Sylwia Chutnik bardzo chce, ale nie może, na pewno nie jak pisałem 10 maja, kawiarnia wtedy zajęta, a jakoś tydzień później.
Impotencja twórcza, pusta głowa, żadnych pomysłów na opowiadania. Źle mi z tym.
Rozmowa Caroliną z Jerozolimy, możemy polecieć do niej na kilka dnii, pewnie jakoś w sierpniu, może upały osłabną. Cieszę się na ten wyjazd, stęskniłem się za jerozolimski starym miastem i wielkim targiem.