sobota

znowu trudna noc, moja dusza pogodna, ale nie mogę zasnąć, biję rekordy, dzisiaj do piątej. Wstaję blisko południa w poczuciu jakieś porażki.

Idę na spacer, oczywiście bez kul, na początku bez celu, potem do Ferio. Kupuję tam kijki do Nordic Walking i pracując już z nimi wracam. W sumie dobrze ponad 3 km. Chyba trochę przesadziłem bo teraz czuje trochę biodro.

Spotkam sąsiada Jana, mówi schudłeś. Fajnie, że to widać, z osiem kilo, jak teraz to utrzymać, skoro wrócił mi apetyt.

„Czytam Zakopiańskie” mity Macieja Pinkwarta, potężna księga, o Zakopanem i Podhalu, wiele rozdziałów, wiele tematów, świetnie udokumentowana , celne komentarze, bardzo ciekawa i ważna książka. Bierze udział w naszym konkursie na najlepszą książkę minionego roku o Zakopanem. Ukończyłem drugi tom listów Witkacego do żony, są jeszcze dwa. Pierwszy ciekawszy, to zaczyna robić się monotonne. Wnikliwe przypisy, które niejako tworzą drugą książkę. Bez przypisów te listy tylko w połowie byłyby zrozumiałe.

PODYSKUTUJ: