sobota

czasami czuje się jak osiwiały już weteran wielu wojen, który nie może zaznać spokoju bo ojczyzna znowu w potrzebie….niedługo pod Sejm …

wczoraj na swoje stronie na facebooku napisałem może zbyt patetycznie … duży i serdeczny odzew :

Ludzie mnie pytają co ja o tym myślę? Słów mi brak. A nie brakowało mi ich w stanie wojennym, kiedy ukrywałem się przez rok i pisałem wiersze, tak wtedy popularne , czasami przepisywane ręcznie. Wtedy zło było jakby z zewnątrz, teraz wylało się z nas. Są po złowrogiej stronie też moi bliscy z tamtych czasów. Niezwykła, ale bolesna lekcja historii. Okropna wtedy była nie tylko przemoc, ale też kłamstwo. I przekonanie, że ci co mogą tak kłamać, mogą tez mordować. Teraz dzieje się to w ramach wolności słowa i w demokracji, jeszcze w demokracji, co za pokraczna , niemożliwa figura!. Nikt nie wie co będzie jutro, pojutrze, też ten obłąkaniec Zostały uruchomione mechanizmy i złe moce nad którymi wkrótce nikt nie zapanuje. Jedno wiem, jutro w Warszawie o 12 będę będę przed sejmem, by spotkać bliskich nieznajomych i znajomych ze wszystkich warstw geologicznych mojego życia, też z czasów konspiracji lat 70, ze Stoczni Gdańskiej roku 80, z epoki prawdziwej „Solidarności ” i z mroków stanu wojennego. W tym odruchu buntu i sprzeciwu wobec zła, jest to co w człowieku bodaj najważniejsze, coś co właśnie wymyka się słowom, ale zostaje z nami na zawsze.

Z sąsiadami i ich rodzicami pod Sejm, ludzie nigdy do tej pory nie byli aktywni politycznie. Oby to był znak powszechnego budzenia się, społeczeństwa, które strzeliło sobie  w stopę i w dłoń. Znowu tłumnie i serdecznie, jakby wszyscy byli jedną rodziną. Dużo ludzi z dziećmi. Spotykam Kubę , kolegę w podwórka. Ciągle ktoś mnie zaczepia, ci co oglądają mnie w telewizji, czytelniczki felietonów w Zwierciadle, niektórzy coś mi mówią, jedna pani próbuje mi opowiedzieć całe życie, inni tylko witają się bez słów jak ze starym znajomym.  Bardzo miłe, ale też  męczące. Jakaś starsza pani  zbrojna w różne napisy rzucą się mnie całować.  Widzę jak słynny fotograf Chris Niedenthal robi nam zdjęcie z biodra. Jakiś starszy pan rozmawia z ładną policjantką, ta mu odpowiada, tak najważniejsze żeby była demokracja.

 

PODYSKUTUJ: