ospałe dni, nic nie robię, dla mnie „nic”, kiedy nie piszę. Ale w sobotę byłem na Targach Ksiązki Historycznej w Arkadach Kubickiego. Podpisywałem swój „Alfabet Polifoniczny” na stoisku Iskier. Książka niby zdycha, ale wielkie tłumy, mało młodych co znamienne. Niedaleko podpisuje coś Magdalen Ogórek. Ładna jak z obrazka. Jadowity wąż przebrany za wiotką dziewczynę. I waliły do niej tłumy, co mnie jakoś upokorzyło. Dobrze wykształcona, aktywna działaczka SLD, kandydatka tej partii na prezydenta, a potem skrajna prawicowa. Cynizm. Nie wierzę by wierzyła w pisowskie bzdury.
poniedziałek
PODYSKUTUJ: