u lekarki. Recepta, zawsze przeraża mnie ile tych leków biorę, a ona na to, że inni biorą więcej, też mi pociecha.
Przyszedł kwartalnik „Wyspa”, kilka moich opowiadań, które będą w tomie „Trąba powietrzna”, który ukaże się w przyszłym roku. Już słabo je pamiętam, więc czytam jak cudze. Podobają mi się. Wszystkie bardzo krótkie, z mocnymi puentami. A im krócej w prozie tym trudniej. Kompromitująca, typowa dla grafomanów, chwila podziwu siebie samego.