poniedziałek

jakieś sprawy w naszym „city”, wiec do fryzjerki, gadatliwa, poczciwa, niezbyt mądra: mówi, że już nie jest z tamtym facetem, bo dziwny i był impotentem. Czuję, że gdybym pociągnął ją za język powiedziała by mi o wiele więcej.

Zrobiłem już spis prac na „Lipę” , kandydatów do nagrody, ulga.

Szumi mi w głowie, jakbym się wychylał z okien pędzącego pociągu…kolejni bliscy zasyłają mi propozycje tytułu wyboru wierszy, sam też wymyślam…ale miewałem w życiu większe problemy.

PODYSKUTUJ: