W Nowy Rok weszliśmy już tradycyjnie z Iwonką i Pawłem. Trochę smutno, bo Paweł ledwie, ledwie, jego choroba postępuje. Ich syn szaleje z naszymi potworami, też dlatego się spotykamy na Nowy Rok
Wczoraj na wystawie w Zachęcie, kobieta pilnująca obrazów, nagle podeszła do mnie, i spytała czy ja to jestem ja? Długo i serdecznie trzymała moją dłoń w swojej. Lubiła oglądać mnie w programie Kuby Wątłego.
Dzisiaj sennie. poprawiam felieton do Przeglądu, mam wysłać jutro. Czytam też wiersze, może wyślę je też jutro lub pojutrze do wydawcy.