Rankiem elektrowstrzasy. W sumie czwarty zabieg. Malo z tego pamietam. A caly dzien czuje sie malo przytomnie. Niemożność pisania felietonu do „Przegladu”, a rankiem, po zabiegu, dzwonil Uchanski, ze dobry moj ostatni felieton.
Wczoraj po Superstacji odwiózl mnie tu woz tej telewizji, byl tez prof Mokołejko, ktory mieszka w pobliskim Brwinowie, wyściskał mnie serdecznie. Lubimy sie nawzajem, a ja bardzo cenie jego wiedzę i inyteligencję.
Jałowy i pusty dzień…