Pobudka o 5 rano, dostalem cos na sen, i ponownie zasnalem, budzenie jednak na pobranie krwi, jaka przykrosc, ale slonce za oknem. I nie ma mroku w duszy. Nawet to pobieranie krwi zdalo mi sie przyjemne.
Spotkanie w psychologiem , pacjenci siedza w kolku, ja sie bocze, ale dolaczam, nie wolno sie wywyższać, ale kusi mnie- ja nie, ja nie jestem z was. Przyjalem role wykladowcy… chociaz czesc zgromadzonych polprzytomnych i nie rozumiejacych. Ciagle ktos przeszkadza, dwojka zaburzonych plus Wloszka …”W Locie nad kukulczym gniazdem” warunki byly bez porownania lepsze.
N. wypuszczaja , trace bratnia dusze. Kazdy kto byl w wiezieniu wie jaka to strata i jak ona boli.
Zawodzaca paraduje zupelnie gola, jej zadek przerazajacy w swoim ogromie.
Czuje sie normalnie, czyli dobrze, nie moge sobie poradzic z tym stanem , nie wiem co z nim robic. Zwykle bycie sprawia przyjemnosc. Ale pamietam, to moze byc jeszcze niestabilne,chwilowe. Jakby samo zycie nie bylo chwilowe.
Dzwoni Superstacja…czy juz jestem na chodzie….mowie, jestem na chodzie, ale zamkniety. Rozmawiam z lekarzem – moze za tydzien mnie puszcza? Dziekuje mu , ze dal mi tu pojedyncza cele. Staram sie nie miec przekonanania, ze mi to po prostu nalezy. W cierpieniu wszyscy jestesmy sobie rowni.
Moja Ewa z pyszna kawa, z mlekiem i z musli, tylko to jadam na sniadanie od wielu lat. A tu nagle jakies sniadaniowe okropienstwa. Teraz powrócę do swoich sniadan. Na inne powroty mam nadzieje przyjdzie czas. Ewa przywiozla nowa Polityke, nie wiem czy o niej zajrze. Nie stac mnie teraz na to, by sledzic jakie postepy robi najazd barbarzyncow na Polske.
Otaczaja mnie teraz przy tolisku mlodzi, Karollina , zaburzenia osobowosci, Martyna, 22 lata, zaburzenia osobowosci. Damian tez, plus schizofrenia i cos jeszcze. Damian ma 19 lat. Byl tu juz kilka razy. Ludzki los. Fachowo, inteligentnie mowia o psychicznych chorobach, tez swoich.
Ta pani nieustannie przeprasza, wszystkich za wszystko. Ma rozbuchane poczucie winy. Ton tych przeprosin jest religijny. W co by sie to przeksztalcilo, gdybyby dac jej nieograniczoną władzę.
Słysze nagle brzek tluczonego szkła. Juz wiem, Karolina zrobila to, mowila mi wczoraj, ze kusi ja by stluc lustro w damskiej toalecie, jedyne jakie jest na oddziale dostepne dla pacjentow. Biegne, tez w leku, czy nie zrobi sobie nim krzywdy. Tak. Slukla je – stoi na przeciw jego pajeczyny i wykruszonych odlamkow i mowi do mnie – od razu mi lepiej. W tej dziewczynie na pierwszy rzut oka jest tyle lagodnosci, madrosci, rozwagi – kto by sie spodziewal, ze zamieszkuja w niej takie demony. Do szpitala zglosila sie sama. Widzialem, ze dzisiaj bardzo cierpi, i na krotko przed tym incydentem zrobilem jej masaz karku. Nie pomoglo. Siedzi teraz obok mnie na kolacji, w pizamie, ma obwiazany przegub grubym bandazem, wiec wziela za soba fragement szkla z lustra by sie pociac.
Niektorzy bliscy mi ludzie maja do mnie zal, ze to pisze, ze to zbyt intymne, prywatne, ze moglbym to robic tylko dla siebie. Tak, to jest jakies wielkie, publiczne obnazenie sie, akt ekshibicjonizmu, ale mam wrazenie to mi bardzo pomaga. ze to jednak terapia, a tez dzielenie sie soba z innymi. Narcyzm? Może też. Ale co z tego?
Lepsza forma, wiec tez bardziej staje sie wrazliwy na cierpienia innych. Ten jegomosc mieszka i spi na skladanym lozku w korytarzu. Ma jasno niebieskie oczy, bez jednej chmurki mysli. Ma depresje. Nie pojmuje co sie z nim dzieje. Szuka u mnie pomocy. A ja probuje mu jakos pomoc. Wloszka do tej pory zawsze rozesmiana, teraz okrutnie placze. Przed poludniem bylem sklonnny ja udusic, a teraz ja pocieszam.
I tak minal tydzien od mojej proby ucieczki z tego swiata. Jeszcze bardzo to jest realne, dotykalne, jeszcze dobrze siebie rozumiem. Jeszcze jestem tym, kto to zrobił.