poniedziałek

morduję się z nową powieścią, mdłe to mi się wydaje i blade.

Do kina Muranów, na film „Historia małżeństwa.” Nigdy nie byłem w małej sali tego kina, są dwie, to chyba nowośc.  Każda na ponad 30 osób. Przyjemnie, kameralnie. Film genialny, dramat i komedia małżeńska w jednym, reżyseria i scenraiusz  Noah Baumbach. Jedno i drugie mistrzowskie. Ileż tam każdy znajdzie scen i scenek, i dialogów ze swojego związku. Ja znalazlem tego bez liku. Tego wszystkiego nie dałoby się po prostu wymyślić, sprawdziłem w internecie, reżyser i scenarzysta rozwiódł się, ich syn był zapewne w podobnym wieku co chłopiec w filmie.

Na pobliskim Placu Bankowym trwają przygotowania do sylwestrowej imperzy, wielka scena w światłach.

Ten film zachwycił mnie i pognębił, tym bardziej drętwe wydaje mi się to co piszę.

 

 

PODYSKUTUJ: