poniedziałek

z dziećmi na rowerze, w pobliskim Helenowie robimy wyścigi, wygrywa mały Franio, zdecydowanie, Antoś drugi, ja trzeci. Kończę się.

Mysz w domu, martwa, Matylda musiała ją przynieść. Ewa w wielkiej trwodze. I znowu ja wynoszę zwłoki. Dobrze, że była martwa, gdyby była żywa, Ewa wyprowadziła by się z domu. Ciekawe zjawisko , lęk kobiet przed myszami. Niewielu facetów boi się myszy. Przecież w wielu innych lękach jest równouprawnienie.

Bohaterka kobiecej części mojej powieści, godzi się iść do mieszkania faceta, którego prawie nie zna. Czy mają uprawiać seks? Bywałem śmiały w seksualnych opisach, ale tu czuję opór. Zaraz wejdą do mieszkania, a ja ciągle się waham. Miała miejsce rewolucja obyczajowa, ale opis stosunku nadal jest wielkim wyzwaniem. Film ma tu łatwiej. Obraz mówi aż za wiele. Przełożyć seks na słowa jest trudniej. Dlatego takie to wyzwanie dla pisarza. Jak będąc dosadnym, nie być wulgarnym.

PODYSKUTUJ: