wczoraj pod wieczor jeszcze z dziecmi na pobliski plac zabaw, dzikim parkiem, gdzie wszystko po dniu pachnie ziolami, osty o fioletowych głowach. Dzieci szalały. I pomyslalem, ze dla nich taki plac zabaw to wieksza atrakcja niz ściana płaczu.
To co mnie zawsze uderzalo z Izraelu, to brak dbalosci a tą ziemie cudem odzyskana, wszedzie smieci. Wielkiej żydowskiej tradycyji mysli, nie towarzyszyla tradycja estetyki. To widac tez w nowej architekturze,zwykle malo udanej.
Wysiadamy z autobusu w arabskiej dzielnicy w pobliżu Starego Miasta.
Straganiarze krzycza w niebogłosy. Brama Damasceńska, wielki arabski tłum wylewa się z Meczetu na Skale. Dwie niebieksie polskie siostrzyczki troche przerazone mowia do nas, „co to sie dzieje”.
Ściana płaczu…miejscami płacze krzewami, ktore z niej wyrastaja.
Jak zwykle w tym miejscu można podziwać ortodoksyjnych Zydow z roznych szkol, jedni futrzanych czapach, inni w kapeluszach…te wszyskie tradycje pochodza z Polski. Ludzie z innej epoki. Ortodoksyjni Zydzi nie pracuja, tylko sie modla,(maja zapomoge od panstwa) pracuja ich kobiety, nie sluza w armii. Liberalni izraelczycy uwazaja ich za groznyh darmozjadow, a mnoza sie na potege. Wiola, ktora kocha ludzi, mowi na nich karaluszki. Ma wrazenie ze opanowuja kolejne terytoria Izraela. (To tacy nasi zwolennicy Radia Maryja, ale do potegi…)
Gdy Ben Gurion budowal Izrael bylo ich niewielu. Ben Gurion syjonista, nie lubil religijnych, ale uzanl, ze oni tez maja zaslugę w przetrwaniu mitycznego izraela. Dlatego dostali rozne przywileje, chocby takie, ze moga nie pracowac i nie sluzyc w armii, a w tym kraju armia to najwieksza swietosc. Nie przewidzial, ze z kilku, czy z kilkunastu tysiecy ortodoksow zrobi sie milion. I ze beda stanowic nie mniejsze zgarozenie dla panstwa niz Palestynczycy. (wielu z nich nie uznaje w ogole panstwa)