czasami męczy mnie myśl, że wśród nas było tryle samo kreatur, co przed laty, wśród naszych wrogów.
Franio zrobił z klocków lego piękny grób, w nim ciało też z klocków. To pewnie po pogrzebie babci .
Kaszubka , która sprzedaje ryby w Międzylesiu, powiedziała mojej żonie, że wie, że opisałem ją jak kroji łososia. Rzeczywiście w „Przeglądzie ” pisząc, że wszyscy wokół są antypisowscy, „W malutkim sklepie rybnym – właścicielka jest Kaszubką. Ma takie równie intensywne emocje ja, „do czego oni nas doprowadzą „ mówi krojąc zamaszyście łososia
Muszę dodać, co było w tym najbardziej zabawne, Ewa twierdzi, że to pominąłem to z próżności, może? Kaszubka więc powiedziała żonie, „pani ojciec napisał…” Ha ha…