Piatek

Zakopane, hotel, wielki pokój z tarasem i z niebywałym widokom na góry. Meble z lat 70, więc czuję się o kilkadziesiąt lat młodszy. Wczoraj bardzo przyjemna podróż pociągiem z Ewą i niezwykłymi dziennikami Zygmunta Mycielskiego, w tradycyjnym przedziale, odkrywam zalety zamkniętych dawnych przedziałów, bliższy kontakt ze współpasażerami może być stresem, może być przyjemny. Odbiera nas z dworca miejscowy autor kryminałów.

Dzisiaj spotkanie z panią burmistrz w Urzędzie Miejskim, kilka miłych osób od roku nie widzianych, czyli nasze jury, potem na Krupówkach w pobliżu oczka wodnego, otwarcie Festiwalu Literackiego. Obok przepływa rzeka ludzi, prawie nikt się nie zatrzymuje, dobry obiad w dobrej restauracji, najsmaczniejsze są obiady za które nie trzeba płacić.

PODYSKUTUJ: