strrrrraszny strrrres wyborczy….
Próba przekonania ludzi już przekonanych jest już bardzo trudna, nawet łagodna presja ich denerwuje, napisałem do pani Joli, pomagała nam, gdy dzieci były małe, mieszka pod Warszawą, zawsze wydawała mi się bardzo rozsądna, pełna pozytywnej energii. Odpisała mi, że ma swój rozum, nie chce by jej dzieci jeździły do Niemiec na szparagi. Jak rozumiem Trzaskowski je na to skazuje a Nawrocki przed tym chroni.
Wojtek Fibak pisze emocjonalny list, odpisuję mu, że to taki strrres jak przy piłce meczowej. Potwierdza.
Dobrze mi się pracuje nad „Rokiem szczura”, wzbogacam ten dziennik fragmentami z bloga. To Austerii wysłałem opowieść o „liście 34”, „Mysz, która ryknęła”. Drukowałem to w 94 roku w Res Publice, teraz ukaże się w formie niewielkiej książki.