sypie teraz gęsty śnieg, dachy sąsiednich domów już białe.
Wczoraj na wystawie, gdy jeszcze stałem w holu w kolejce do kasy, podszedł do mnie jakiś miły osobnik i przywitał się ze mną serdecznie, po czym rozmawiał ze mną jakbyśmy byli dobrymi znajomymi. Nie miałem pojęcia kto to jest, typowa dla mnie sytuacja, nie poznaję twarzy ludzi. A przecież mam oko do malarstwa i poznaję czyje są obrazy, po stylu w jakim są malowane. I przecież obraz jest jak twarz. Mój brak pamięci jest wszechstronny i ma wiele postaci.