W nocy umiarkowany ból nogi, rano już nieźle, zaczynam wierzyć, że za kilka dni mi przejdzie.
Sam w domu, rodzina za Warszawą na grobach bliskich rodziny Ewy. Nie mogę się pozbierać do jakiś pracy. No właśnie do jakiej? Mam nowe opowiadanie, ale brakuje mi wiary w sens pisania, piszę klasyczne opowiadania, chyba dobre, ale to nie wystarcza. Trzeba by jakoś inaczej, bardziej oryginalnie.
jeszcze jedno fajne zdjęcie z Tomkiem Kozłowskim w Czytelniku, najlepsze są takie niepozowane i bezwiedne.