samochodem do sklepów, jadę po raz pierwszy od operacji, dobrze mi się prowadzi, bez żadnego problemu. Dom przestaje być więzieniem.
Ospały dzień, cierpię na niemożność niemal całkowitą. Właściwie mogę pisać tylko felieton do „Przeglądu”, ale ile można pisać krótki felieton. No tak, mogę jeszcze czytać, ale czytanie jest trochę jak oddychanie. Pisanie jest fruwaniem.