czyli tu dzień pracy..
Antos stanał teraz obok mnie i powiedzial: szkoda, ze wakacje nie sa zawsze. A niedawno okrutnie narzekal na Izrael. Tlumacze mu, ze wakacje, ktore sa zawsze nie sa juz wakacjami, tak samo wieczne swieto przestaje nim byc. Wszystko odczuwamy na zasadzie kontrastu.
Zaraz do Tel Awiwu, upał… chyba wolał bym sie polozyc w swoim ogrodzie i poczytac ksiazke.