Niedziela

Bardzo udane dni, rozstrzygamy konkurs, wycieczka do doliny „ Ku dziurze”, zaskoczenie piękna pogoda bo miało padać, czym bardzo się martwiliśmy. Rzetyca i oscypki w szałasie po Reglami wiec gdzie zawsze. Widok z naszych okien oszałamia, napisałem dwa wiersze, czytam dzienniki Zygmunta Mycielskiego, wspaniała gęsta i bogata lektura, wczoraj wieczorem bankiet w naszym hotelu ciekawe spotkania, jest Stas Lubienski , pamietam go jako dzieciaka, syn nieżyjącego już Tomka , mojego kolegi, stał się cenionym pisarzem, do niedawna partner Doroty Masłowskiej, ma coś miękkiego, miłego w sobie.W ten zdaje dziewiętnastowieczny mieszkaniec Kościeliska to czytelnik moich felietonów w Przeglądzie.
Stukam na telefonie jednym palcem, stad tyle błędów .

PODYSKUTUJ: