niedziela

udało nam się bezboleśnie dotrzeć na plac Bankowy, dawno nie jechałem metrem. Na palcu przemówienia, źle reaguję na przemówienia, owacje , skandowanie haseł i tłok, ale było pogodnie, słonecznie, ładnie i optymistycznie. Spotykałem znajomych. Polska cudowny kraj wspaniałych ludzi, w połowie. Ale ja przecież żyję właśnie w tej połowie.

PODYSKUTUJ: