Po zatruciu żołądkowym, cały dzień przespałem. Byłoby nawet przyjemnie, gdyby nie uczucie,że tracę czas. Ale przecież nie mam teraz żadnego pilnego zdania, na które mogę go przeznaczyć.
Wczoraj w Teatrze Nowym na Madalińskiego, w restauracji obiad z Bartkiem i jego irlandzką żoną Siobhan. Stół na zewnątrz, obok siedzi Bartłomiej Sienkiewicz. Nie rozmawiam z nim, kiwamy tylko sobie głowami. Słoneczna rześka pogoda. Bardzo lubię Bartosza i jego Irlandkę, szczególnie jak są oboje na raz, bo zachodzą między nimi ciekawe relacje, a Siobhan wdzięcznie potyka się o polski język. Bartosz jak zawsze osobliwie ubrany, tym razem bez kapelusika na łysince, energetyczny, rozwibrowany, bardzo dobry fotograf. Z nimi zawsze ciekawa, żywa rozmowa.
Bartek niepewny wyniku wyborów, tak, z upływem dni zmierzamy w stronę niepewności. Ma różne żale do sztabu Trzaskowskiego, choćby, że pozwolili mu zamieścić zdjęcie, jak pije wino z Olgą Tokarczuk. Że to pańskie, że będzie przez lud odebrane jako wywyższanie się, ale wcześniej krytykował sztab i naszego kandydata, że udaje, że jest bardziej konserwatywny niż w rzeczywistości jest. Że to niegodne tak grać. Ja bez trudu to usprawiedliwiam taktyką wyborczą. Bartek nie dostrzegł niekonsekwencji w swych pretensjach. Picie wina z Tokarczuk, jest przecież naturalne dla Trzaskowskie a też dla nas, chętnie byśmy ją zaprosili do swojego stolika, ja kiedyś we Frankfurcie Olgą piłem wino z Olgą. Najpierw więc zarzuca się Trzaskowskiemu, że zachowuje się naturalnie, więc nietaktycznie a potem, że zachowuje się taktycznie, więc nienaturalnie, udając kogoś innego. W tym przypadku jest pogłos naszej wiedzy, że prawica nienawidzi: elit, znajomości jeżyków, nagród nobla, tytułów naukowych, higieny, wrażliwości empatii, dobrych manier. Czy by nas wybrali musimy trochę schamieć? Dobrze, że nie jestem politykiem. W polityce prawda zawsze przegrywa ze skutecznością.
Niezwykle ciekawe co Siobhan mówi o Irlandii. Błyskawiczna laicyzacja, która nastąpiła niemal z pokolenia na pokolenie. Dawna Irlandia była krajem jeszcze bardziej wiejskim, agrarnym niż Polska, i niezwykle biednym, słynna plagi wielkiego głodu. Kościół rządził państwem, biskup panem władcą i Bogiem, śmiertelnie bano się piekła. Za tym panicznym lękiem kryła się nienawiść.Gdy opadły więzy, z dnia na dzień kościoły opustoszały. Aborcja jest na życzenie. Ale Siobhan uważa, że to nie może być takie proste, że w Irlandzkiej duszy gotuje się bigos
Zdjęcie zrobił nam Bartek, ale telefonem.
a potem poprosi kilku letniego chłopczyka grającego w kolegami w piłkę nożną, by sfotografował naszą czwórkę. Chłopczyk niechętnie oderwał się od gry, ale zdjęcie zrobił jak stary fotograf i nie jest ono gorsze od zdjęcia Bartka, świetnego fotografa, takie czasy. Zdjęcia nie zamieszczam, Ewa nie pozwala, uważa, że źle na nim wyszła.
Antek ma jutro maturę, pierwszy dzień. Polski. Bardziej się denerwujemy od niego.Ja bym na pewno nie zdał, piszę to zupełnie poważnie, nie zdał bym. A jemu serdecznie kibicuję.