niedziela trwa od kilku minut, pisze po północy. Ostatnie dwa dni raczej puste wypad do Promenady po sportowe buty, ale żadnych nie wybrałem. Wczoraj w Ferio, też sklep z butami, jak nadmiar możliwości zaczyna się ból wolności wyboru. A tak to czczo mi…brakuje mi treści, a jak treści mało, to trzeba ratować się formą. Albo cytatem. Krzyś z Kanady przysyła mi cytat z książki Llosy :Jak ryba w wodzie” autobiografia, odnoszący się do kompromisów politycznych na jakie musi? , albo chce iść nasza koalicja rządząca. Nie pamiętałem, bo niczego nie pamiętam, oprócz tego, ze nie pamiętam, że czytałem tą książkę i dokładnie użyłem tego cytatu w swoim felietonie w Przeglądzie pod kwietniową data roku 2020. Wiem o tym dzięki archiwum swoich felietonów i funkcje „szukaj”. Cytuje teraz siebie…
„Jak ryba w wodzie” Vargasa Llosy to autobiograficzna książka pisarza, polityka i noblisty. Kiedy przed laty spotkałem Llosę w Polsce opowiadał mi o tej książce. Był wtedy pokaleczony po przegranej w walce o prezydenturę z Fujimori, mówił mi o nim okropne rzeczy, co przyjmowałem z małą rezerwą – nie mieściło mi się w głowie, że Japończyk, który jakimś cudem zostaje prezydentem Peru, może być łajdakiem. Po latach okazało się, że Llosa miał rację. Jest w książce kilka znakomitych i głęboko przeżytych diagnoz, czym jest choroba polityki. Bardzo to dzisiaj aktualne. „Dokonałem deprymującego odkrycia. (…) Rzeczywista polityka polega prawie wyłącznie na manewrach, intrygach, konspirowaniu, na układach, paranojach, zdradach, wyrachowaniu, niemałym cynizmie i wszelkiego rodzaju żonglerce. Zawodowego polityka, bez względu na to, czy pochodzi z centrum, z lewicy czy z prawicy, naprawdę mobilizuje, ekscytuje i utrzymuje w aktywności realna w ł a d z a: dojść do niej, utrzymać ja, jeszcze raz zdobyć, i to jak najszybciej. Wielu polityków rozpoczyna swą działalność z pobudek altruistycznych – chcąc zmienić społeczeństwo, osiągnąć sprawiedliwość, pobudzić rozwój, wprowadzić zasady moralności do życia publicznego. W pospolitej i trywialnej praktyce, jaką jest codzienne uprawianie polityki, piękne cele znikają, zamieniają się w zwyczajne frazesy (…) I w końcu to, co opanowuje polityka bez reszty jest tylko żarłocznym i niepohamowanym apetytem na władzę. Ten, kto nie jest w stanie odczuwać obsesyjnej atrakcyjności i niemal fizycznej żądzy władzy z trudem potrafi zostać skutecznym politykiem sukcesu”.
Nie opuściłem dzisiaj pokładu domu i teraz żałuję.
Wybieram z mojej książki. „Splot słoneczny” opowiadania do wyboru opowiadań. Sporo mi się podoba, więc nie robię ostrej selekcji jak sobie obiecałem. Ale też widzę o ileż dawne opowiadania są lepsze od tych nowych, jeszcze wtedy kłębiły mi się w głowie pomysły.
Stały kontakt z Violą z Jerozolimy. U niej zgromadzenie rodziny i wielkie poruszenie, bo miała być uwolniona Liri, bliska krewna męża Aviego, ale nie ma jej w trójce dziewcząt wypuszczonych przez terrorystów. Film ukazuje jak zamaskowani terroryści wsadzają je do samochodu by wieźć na wymianę a za ich plecami kłębi się tłum rozjuszonych Palestyńczyków gotowych do linczu. Izrael to jednak europejski kraj, gdy Arabowie to kulturowo inna planeta. Czy powinno powstać palestyńskie państwo? Pewnie tak, ale jak Izreal może pomagać w powstaniu państwa, bez jego pomocy nie powstanie, które nie będzie uznawać istnienia Izraela.