niedziela

zarządzam sprzątnie garderoby, mamy dwie, obie w poważnym stanie. To niesłychane jak wiele gromadzi się niepotrzebnych przedmiotów. Kilka worów do wyrzucenia. Znalazł się stary mikser, a bylem pewien, że Ewa go potajemnie wyrzuciła. Ojciec go zapewne przywiózł ze Szwajcarii w 46 roku. I stał się już zabytkiem. Pamiętam jak w domu rodzinnym, jeszcze w latach 60, używałem go do robienia koktajli. Podejrzewam, że nadal działa, sprawny jak szwajcarski zegarek, na wszelki wypadek jednak tego nie sprawdzam. Ma urok starych przedmiotów, metalowa podstawa, nie używano jeszcze plastiku, niezwykle grube szkło, bardzo ciężki.Postawiłem go w kuchni obok pojemnika na chleb z podobnego okresu. Ewa jeszcze tego nie wie, obawiam się, że będzie protestować.

PODYSKUTUJ: