Dłuższy spacer ze słuchawkami w uszach, dlaczego mnie nudzi, kiedy jestem sam na sam ze sobą. Też dlatego oglądam teraz sporo filmów, jeszcze znajduję świetne na filmowych platformach. Ten serial, Unbeliwense, zaczął się znakomicie, nie mogłem się oderwać od pierwszego odcinka, ale gdy zaczął się drugi, uświadomiłem sobie, że już go oglądałem i nie mogło to być dawno. Nie przeszkadza mi to oglądać go dalej, jakbym widział film po raz pierwszy. Jedyna chyba zaleta mojej nędznej pamięci.
Wyodrębniłem z pliku „wiersze 2024”, te które wyślę do „Odry” i Wyspy”. Zaczęły mi się znowu podobać. W kilku przypadkach żal, że nie będzie ich w moim wyborze, ale to przecież nowe wiersze. I będą w nowym tomiku, ma być cienki, więc pewnie wydam go w nowym roku, muszę tylko dopisać z 10 wierszy. Ten napisałem dopiero co.
Zimowe krajobrazy
Jak kostki lodu
Stukają koła pociągu
I też z oddali
Dzwon bijący
Na radość lub trwogę
W ciszy którą się ledwie słyszy
Zapach twojej szyi
Gdy wieki temu
Zbliżyłem do niej głowę
A twoje włosy mimochodem
Musnęły mój policzek
I szmer upływającego czasu
Jakby ktoś sypał nam na głowy
Płatki białej róży lub śniegu
Poprawiam „Okno z wierszem” z wierszem Miłosza, redakcja miała jakieś uwagi, zasadne. We wtorek mamy wigilię redakcji w hotelu Palace Polonia, dlatego odmówiłem tego dnia udziału w „Sprawie dla reportera” , bałem się zarwanego przedpołudnia. Czasami myślę, jakie to szczęście, że Kaszuba przed swoim upadkiem, zresztą bez sensu, wyrzuciłam mnie z Twojego Stylu i trafiłem do Zwierciadła. Zasługa Iwonki Jędrzejewskiej, która zadzwoniła do redakcji pisma, z pytaniem czy chcą mnie? To był jej pomysł. Wygląda na to, że u Iwonki i Pawełka spędzimy kolejnego sylwestra, Franek się raduje, bo tam jest ich koleżka i dobre miejsce do puszczania fajerwerków. Franio ma talent do zapalania się i nabijania sobie czymś głowy, mniej więcej raz na miesiąc coś nowego. Teraz czas na fajerwerki.