niedziela

nie spałem prawie do piątej, ale urodzinowy prezent, starałem się myśleć o przyjemnych rzeczach…i trochę wierszy…

Za Warszawę do Daniela i Justyny, czyli do mojego syna, i ich dzieci, Natalia ma cztery lata i obchodzi spóźnione urodziny, Adaś dwa. Już niemal wykończyli swój dom, a właściwie dworek…Adaś blondynek o złotych kręconych włosach, Natalia podobnie, już oczywiście mówi i wiele rozumie, nie wiadomo kiedy to się stało. Bardziej mnie to dziwi niż moje 74 lata, chociaż to też nie do wiary. Piękny dom, ale jeszcze do ocieplenia obrazami i książkami.

PODYSKUTUJ: