niedziela

do czwartej nie śpię, więc schodzę do kuchni, mieszkanie o tej godzinie nieruchome, senne lepiej się je widzi, nie omiata się tylko wzrokiem, i ile pięknych rzeczy w naszym domu. Owsianka z mlekiem i piję melisę. Po tym zawsze zasypiam.

Tajemniczy prezent od Ewy Chotomskiej, w archiwach mamy znalazła plik moich wierszy, tych ze stanu wojennego, przepisanych na maszynie, kopia, na każdym moja adnotacja (…….).u mnie w domu w dniu 4 czerwca 84 roku. I zamaszysty podpis. Moje pismo, mój podpis. Pierwsze słowo na każdym egzemplarzu nieczytelne. W 84 chyba nie miałem rewizji, miałem wcześniej. Już nie pamiętam, czy jak coś rekwirowano coś w czasie przeszukania, pisało się coś takiego Pierwsze słowo, może „zabrano”, może „zarekwirowano”, ale nie jest to jasne. Poza tym skąd u Pani Wandy te wiersze. Nie miałem z nią wtedy żadnych kontaktów. Tajemnicza sprawa.

Zbyszek nocuje u nas. Jak zawsze z nim ciekawie i serdecznie. Syn mojej kuzynki, prawnik, z pasją do książek.

PODYSKUTUJ: