Niedziela

Instalowanie znajomych z ich psem w naszym domu, pakowanie rzeczy do samochodu, na razie bez zdenerwowania, co uważam za sukces…-

Jeziorki po raz czwarty, nie do wiary. Droga nie dłużyła się, i właściwie uciekliśmy od upału dzięki klimatyzacji. Czekali na nas mili właściciele domku, mały, drewniany, pełen wdzięku, wzniesiony przed laty przez parę malarzy. więc ma artystyczną duszę. Nowi właściciele ona pianistka on architekt, który traci wzrok. Czekali na nas by nam przekazać klucze. Moi czytelnicy, co miłe, a przecież nie to a internetowy przypadek nas naprowadził na to miejsce.

Kąpiel w jeziorze, nazywa się Płaskie, potem różowy zachód i lecące żurawie. Wieczorem piekło komarów. Każdy raj ma swoje piekło.

PODYSKUTUJ: