kiepski dzień, jak to mi się zdarza w takim dołku, spałem za dnia ze trzy godizny. Potem wyrzuty sumienia. A nie powinineme ich mieć, w końcu lepiej sie poczułem.
Napisała do mnie na messengerze jakas kobieta, proszac o pomoc, ma depresję. Korespondowalismy ze sobą przez jakis czas, blisko i sedecznie i mam wrażenie, że jej pomoglem, a przy okazji też pomoglem sobie.
Rewelacyjny jest ten dziennik Alberta Speera. Coraz bardziej lubie tego człowieka, a to sympatia perwersyjna, w końcu był zbrodniarzem hitlerowskim.