Upał w Jerozolimie, ale i tak lepiej niż wczoraj, gdy było 38 stopni.
Wczoraj … Franio jakiś czas temu groził, że nie wejdzie do samolotu, nie ma mowy, ale nie było problemu. Poprosiłem pilotów przed startem , czy może zajrzeć do kokpitu, drugi pilot wstał i Franio mógł zasiąść w fotelu i manewrować sterami. Zdawał się zbyt poruszony, by czerpać z tego przyjemność, na jaką zasługiwała ta sytuacja.
Spotykamy w samolocie Łukasza, syn mojej przyjaciółki Ewy Mieszka Tel Avivie. Filmowiec dokumentalista. Ma od niedana obywatelstwo izraelskie, uczy się hebrajskiego. Jego dziadek miał żydowskie pochodzenie. Ciekawe u młodych to szukanie żydowskich korzeni i głębinowe przejęcie się tym. Ja miałem ojca Żyda, a czuję się w 100% Polakiem, co oczywiście irytuje antysemitów. Ale Łukasz mówi, że czuje się głównie obywatelem świata, dopiero potem Polakiem i Izraelczykiem. Tu rozumiem go. Wielu Izraelczyków, których znam mówi, że nie są Żydami, są Izraelczykami. A więc odcinają się od żydowskiej tradycji, religii i martyrologii. To są ci liberalni Izraelscy, procentowo równie liczni jak polscy liberałowie. Inteligencja tu i tam zjadana przez narodową prawice i ortodoksów. Premier tego kraju Natanjahu, budzi podobne emocje, jak u nas Kaczyński. A tu na dodatek wszystko na ostrzu noża. Miliard Arabów wokół tylko czyha by pożreć ten kraj.
Na razie za gorąco by iść na Stare Miasto. Mieszkamy na wzgórzu, tuż pod nurami Muzeum Izraela, obok tropikalny lasek. Idziemy na mały tropikalny spacer, jaszczura wspina się na drzewo. Chłopcy narzekają, nie znoszą Izraela, za gorąco, nie ma żadnych atrakcji.
Karolina, moja kuzynka, mieszka w szeregowym domku, ładna architektura z lat 50. Ona sama w świetnej formie w swojej osiemdziesiątce, gra jako zawodniczka w brydża, jeździ do szpitala, gdzie społecznie pracuje w szpitalnej bibliotece i rozwozi dzieciom książki po salach. ( byłem tam kiedyś) Jeśli coś dobrze świadczy to tym kraju, to też ten szpital, 20 % dzieci to dzieci Palestyńskie.
Na piechotę na stare miasto, godzina pod górkę. Dzieci trochę kaprysiły. Wielki pokaz świetlnych obrazów na murach starego miasta. Też sceny zdobywana tej części Jerozolimy i starego miasta w roku 67 przez żołnierzy izraelskich. Wszędzie wielki tłok, zapuszczamy się, ale nie bardzo daleko w gigantyczny bazar, który więzi trzy wielkie miejsca kultu. Ścianę Płaczu, Świątynię Grobu Pańskiego, z Golgotą po drodze. Czym to się nie handluje na tej Golgocie.
Dzielny Franio na lotnisku