deszczowy piątek

Rano do Superstacji, przysyłają taksówkę, młody kierowca. Pytam, czy idzie na referendum? Mówi: nie idę, nie znam się na tym.   To są te miliony, które nie interesują się naszym życiem społeczno-politycznym, a przez zaniechanie pomagają populistom. Żeby się obudzić w programie, tuż przed…  zjadam czekoladkę. To działa, też na moją wagę. A w jakim kraju obudzą się ci co nie zagłosują w czasie wyborów październikowych.

Do fryzjera Pana Stefana. Mały, okrągły, spodnie na szelkach. Powolny więc kojarzy się  z żółwiem. I ten jego zakładzik z blachy i dykty, udekorowany wycinkami z pism i fotografiami. U sufitu włączony telewizor, jak zwykle film o zwierzętach, jak wydalają i kopulują słonie. A ja uwięziony w lustrze, nie mam jak uciec od swojego wizerunku, więc zamykam oczy. Siada następny klient, pogaduszki żółw się ożywia, stał panie u mnie w drzwiach zakładu chłopak, widzi idą dwie dziewczyny, liżą lody. Daj polizać? – prosi chłopak.  Na co jedna: nie chce mi się zdejmować majtek …klient kontent , Stefan żółw chichocze – A chłopaka zatkało,  mówi. Telewizor: Słonie zjadają swoje odchody, bo mają tylko trzymetrowy przewód pokarmowy, więc jedzenie jest słabo strawione. Płacę 20 zł, jak to na wsi.

Wychodzę, Międzylesie rozkopane, będzie tu trasa szybkiego ruchu, więc straci swoją małomiasteczkowość i przytulność. Nie było jej za wiele, ale teraz nie będzie jej nic. Brak drogi, wertepy, płoszą klientów, Kaszubka z budki od ryb siedzi na krześle obok pustego sklepu  i rozmawia przez telefon.

Dzwoni Janek Ordyński, będę jego gościem o 19.10 w tvp info. O czym będziemy rozmawiać? Nie pytam się, bo domyślam się, że o wszystkim. Czy ja się znam na wszystkim?

Antoś w domu… Ewa .jedzie po Frania…ta operacja odwożenia i pobierania dzieci, to już jest robota na cały dzień. I mógłby ktoś za to płacić. Patrzę nagle,  a Antoś już nie jest dawnym dzieckiem, to chłopak, chłopaczek,  podrostek, tak wyciągnął się urósł, spodnie sięgają mu do łydki zmieniają mu się rysy, już nie są takie delikatne , a gdzie jest mój dawny mały słodki chłopczyk ….

Miło, że moją sąsiadką blogową jest Agata Passent, grywaliśmy kiedyś w tenisa. Na pewno idealizuję tamten czas, ale nie miałem wtedy takich trosk na głowie jak teraz.  Bo nie miałem małych dzieci. Udręczenie przez miłość i poczucie odpowiedzialności.

Dzień się skraca, jakby ktoś za wcześnie zasuwał żaluzje.

Wóz telewizji czeka, czuję się trochę jakbym jechał na linię frontu co z tego, że weteran, kiedyś w końcu zatnę się na amen na wizji i odwiozą mnie do ślusarza.

Z Jasiem Ordyńskim serdecznie przed programem, ale czuję się obco sam w sobie i jakbym nie miał do powiedzenia. Przed kamerą jednak coś we mnie rusza i już samo się kręci.  Obaj mamy poczucie, że w ramach demokracji oddajemy władzę ludziom którzy demokracją i nami gardzą.

Kierowca tv, 27 lat, fajny i mówiący jak jak inteligent, wioząc mnie w obie strony opowiada mi swój dramat z kobietą,  mają dziecko i nie mogą się dogadać.  Wszystkie diagnozy, które znalazły się w mojej „Kolonii karnej” formułuje po swojemu i z własnej głowy. Rozpad dawnego modelu związku, rozpad dawnej formy kobiety, jak internet odzwyczaja nas nas od normalnej relacji.

Mecz Polska – Niemcy , moja labilność w stosunku do polskiej drużyny jest również labilnością w moim stosunku do Polski. Inteligent Polski ma bardzo chwiejny stosunek do swojej ojczyzny, w czym ona mu odpłaca z nawiązką.

PODYSKUTUJ: