czwartek

nieźle się czuję, więc rewelacja, a już myślałem, że mnie ciągną za włosy do obozu zagłady, ale wiem, że wyrok jest w zawieszeniu.

Wczoraj na Foksal w PiWie spotkanie autorskie z Anią Janko, jej wiersze zebrane „Załamanie Pogody”. Garstka znajomych i garstka nieznajomych, ale spotkanie ciepłe i piękne literacko, prowadziła niezawodna Iwonka Smolka. Potem do pobliskiej restauracji do stolika na chodniku, cała ulica pełna kawiarni i restauracji, późna godzina ale tłumy ludzi. Jest też poetka Ania Piwkowska, dochodzi Agata Tuszyńska i jest jeszcze kilka osób. Widzę w dali czubek Pałacu Kultury z zegarem, co dopełnia piękna tego miejsca. Bardzo serdecznie.

Na pierwszym zdjęciu z Anią Janko, na drugim jest też Agata Tuszyńska.

Dwie osoby mnie pytają czemu mam takie smutne oczy i czemu się nie uśmiecham. Pytano mnie tak od dziecka. Jak odpowiadać na to pytanie, jestem przekreślony ciemną smugą, zrobiony ze smutnej natury.

Dzwoni późno w nocy Karolina, z Włoch, mieszka w Jerozolimie, moja kuzynka , która zmierza w stronę 90, ale w świetnej formie. Podróżuje z córką i wnuczką, wnuczka, właśnie została kapitanem w wojsku, a przecież dopiero idzie na studia. Wnuk Karoliny na progu wojska, zgłosił się oddziału specjalnego, mordercze szkolenie i oni są zawsze rzucani na pierwszą linię, wiec przerażenie babci i matki. A teraz na razie doi krowy w kibucu w pobliżu Gazy, ocalali po ataku terrorystycznym mieszkańcy już tam nie mieszkają ale krowy zostały i trzeba je doić. Zgłosił się na ochotnika. Wojna z Hesbollachem rozkręca się. Karolina mówi, że nie ma wyjścia, ale zarazem uważa, jak wszyscy liberalni Izraelczycy, że premier jest szaleńcem i cynikiem. Zwariowany kraj i niemożliwie trudna sytuacja, nie widać przyszłości.

PODYSKUTUJ: