czwartek

lepszy nastrój, ale labilnie…na fali lepszego nastroju podciągnąłem felieton do Zwierciadła i oddech ulgi, bo już widzę jego kształt.

Z Franiem na basen, by się przekonać, że nasz basen w remoncie do września. Trochę zawodu, a trochę ulgi bo mi się za bardzo nie chciało. Więc pewnie najbliższa kąpiel będzie w morzu Śródziemnym, w Tel Awiwie.

Dzwoniła Viola z Jerozolimy, umawiamy się na obiad u niej, ale to jeszcze ponad tydzień. Bardzo ciężko chora, wspomaga się tlenem, ale serdeczna jak zawsze i pełna życia na przekor śmierci, która puka do jej drzwi. Wiele lat przyjaźnię się z Violą, nie znam nikogo równie serdecznego i szczodrego, tak to jest dobre słowo.

Antek był dzisiaj mierzony, ma 187 cm, czyli spore szanse, że dociągnie do 190 cm. Mieszane uczucia z przewagą zadowolenia, jego wzrost trochę mnie poniża a z drugiej strony zawsze miałem kompleksy, że jestem niski, więc on rekompensuje mój brak.

PODYSKUTUJ: