Spacer bez kul, wiosna kwitnie, nadal to uczucie lekkości i cudu. Podwójnego, bo chodzę i wiosna.
Uciekam od pisania w listy Witkacego. Ogromnie ich dużo, trochę to się robi monotonne, ważne są przypisy, obszerne i staranne, tworzą jakby drugą książkę. W listach wiele skrótów, zaszyfrowanych pojęć, niedopowiedzeń, przypisy to wyjaśniają.
Dzwoniła Krystyna, moja agentka, że nagrywa jakiś wywiady i spotkania związane z książką „Bilet do nieistnienia”, premiera 21 kwietnia. To początek naszej współpracy, liczę, że będzie się ona dobrze układać.
Piszę opowiadanie, raczej je wyduszam z siebie, bohaterem jest 17 latek, więc trochę bohater moich „Zakręconych”. Kiedy dobrze mi się pisze czuję, że frunę, tu ledwie pełzam.