wczoraj nagranie o depresji, podcast. Technicznie obsługiwał rozmowę chłopak z Amsterdamu, a rozmawiała ze mną dziennikarka z Norwegii.
Dzisiaj jakiś koszmarny sen, że mam atak psychozy, i w tej psychozie lawina zdarzeń. Obudził mnie ten sen i całe szczęście, bo było to nie do zniesienia, miałem zupełnie mokrą koszulkę. I przez dłuższą chwilę dochodziłem do siebie. Skąd biorą się takie sny, śnione jakby na jawie? Potem spałem za długo, chyba reakcja na te Katowice, płacę za każdy większy wydatek energii.