budzi mnie telefon z agencji promujący „Album rodzinny”, Na promocji być telewizyjna ekipa TVP Kultura. Jej chyba nie bojkotujemy. Budzę się w lepszej formie niż wczoraj. Strach mieć nadzieję, że to mija.
Pociąg do Bielska Białej mam około 17, wsłuchują się w siebie, płynie we mnie cieniutki strumyk niepokoju, ale czuję się nieźle, o wiele lepiej niż wczoraj o tej godzinie. Opowiadanie, które wczoraj napisałem, które wydało mi się mdłe, poprawiam teraz i może nabierze rumieńców.
W pociagu do Bielska, niezle sie czuje, zmora chyba wypuszcza mniee ze swoich szponow. Siedze przy stoliku oblozony ksiazkami i prawie jestem szczesliwy….