Poniedziałek
Spokojny ranek.. spokojne południe…błękit nieba, iskrzy śnieg…w tenisa nie gram…Łukasz nie może… Jaki spokój… Antoś u cioci…tak, to jednak On….wielki destruktor, siewca niepokoju, czyni taki męt i zamęt w domu. …Kiedy go nie ma w domu spokój i pokój.. przez dwa dni żadnego konfliktu, moja żona i miła, jak za dawnych czasów …Dwójka dzieci, to dla niej…dla nas… o „jeden most za daleko.” Mili, dobrzy i sympatyczni ludzie, stają się kimś innym pod presją i w stałym stresie. Zawsze to podejrzewałem, ale teraz, to jak na dłoni…Będzie mi teraz łatwiej sobie z tym radzić, kiedy widzę tak wyraźnie przyczynę. .Chociaż to pewnie też nie cała prawda….prawda między – ludzka nigdy nie jest cała, zawsze w kawałkach… które łączą się ze sobą na chwilę i rozstają… Na spacerze z Frankiem…wszystko trzaska i szeleści na mrozie, w morzu nieba i słońca…Las pełen drzew i śniegu, ale pusty… błogosławiony brak ludzi… Anais Nin: "W jakim stopniu ludzie prowadzą niezależne życie, a na ile odbijają cudze ciepło? W jakiej mierze powołujemy do życia to, w co wierzymy, czego dopatrujemy się i pragniemy w innych”.. To jest fascynujący temat, który mam ochotę rozwinąć w felietonie, a może w książce..? Człowiek ma tysiąc twarzy i sto serc…Nie starcza nam tylko oczu by to zobaczyć… Zmarł Jerzy Nowosielski…malarz wybitny…Jego obraz wisi w moim domu, wczesne jego dzieło, mały format.. W tle dużo czerni, trochę ciemnej zieleni, brązu …I zarys kontrabasu…Obraz chyba z czasu wojny ..czemu mi o tym nic nie powiedział, kiedy dzisiaj go poprawiałem, gdy nagle się przekrzywił? Przypadkiem tak się przekrzywił??? Ależ tak! Jestem racjonalny do szpiku kości… Osobliwie przed laty trafił w me ręce….ale o tym może jutro…..