Niedziela po nocy
Jak milo się wytarzać w sobie nawzajem, jak na łąkach pełnych kwiatów i ziół…moje już nieco ususzone, ale nadal czule… Okropnie męczyłem się jednak potem tej nocy, wypełnionej po brzegi przez sen. Kolejny sen o wielkiej niemożności….Fantastycznie bogata i kolorowa akacja, nawet „Czarny łabędź” odpada jako thriller… Próba opowiedzenia tego snu który pamiętam w każdym szczególe, zniszczyła by jego subtelną i wariacką materię.. Zafascynowany jestem Natalie Portman po „Czarnym Łabędziu”….Jak nie dostanie za tą rolę Oskara, to będzie granda …czytam o niej w Internecie. …Jak plotki i fakty, zwierzenia i podpatrzenia … jednak wiele ujawniają. Już mam jej mapę psychologiczną, jej zaułki, lęki i marzenia …Jej polsko- żydowskie korzenie ..Pradziadek i liczna rodzina zginęli w Oświęcimiu… Dlatego rocznie dostaje 400 scenariuszy o Holocauście , czym oczywiście już rzyga. Najpierw była jej genialna rola dziewczynki w „Leonie zawodowcu”. Mam w pamięci tą erotyczną dziewczynkę, ale okazuje się ten erotyzm nie był dla niej wtedy łatwy, ani naturalny. Wydaje się być też w życiu nieco obsesyjna i kompulsywna, dlatego mogła wykonać tak katorżniczą pracę, by przekonywująco zagrać balerinę- byłem pewien, że to gra i tańczy wybitna artystka. I jako aktorka mogła tak genialnie wcielić się w chorobliwie ambitną i pracowitą osobowość.