sobota

Żyję w dwóch bałaganach, ten ze słów, miliony ich,a ja muszę je poskładać by utworzyły teksty, które są literaturą lub ją udają. Pisząc siedzę w bałaganie rzeczy, moja pracownia i przyszły pokój Frania, z którego przeniosłem łóżko do pracowni w stanie pełnego chaosu. Nie ma już mowy o spaniu w łożu małżeńskim, podobno czasami chrapię,a poza tym jeśli coś czytam to od północy do drugiej w nocy. Na te porządki mam blok. Przedmioty zapuściły już korzenie. Tysiące książek tony papierów. Kurz.

Klęska polskiej piłkarskiej drużyny w Kopenhadze. Oglądałem ten mecz. I dosyć szybko zacząłem kibicować Duńczykom Ta klęska wiele nam o nas mówi. Jesteśmy maniakalno – depresyjni, od zachwytów do całkowitego potępienia. Ileż żalu, złorzeczenia i jadu w tysiącach komentarzy. Polską zimną wojnę domową, też tam widać. Tam w wyzwiskach też pojawia się PiS – opozycja Tusk, Macierewicz.

PODYSKUTUJ: