ileż my energii tracimy na nienawiść do polskiej narodowej prawicy.
Świerk w oknie mojej pracowni kołysze ramionami, ma na razie malutkie szyszki żółto-czerwone i delikatne.
Na zakupy i do fryzjera w centrum Międzylesia. Pan Stefan już ledwie się rusza, podagra. Ale jak zawsze sypie dowcipami i powiedzeniami, nie głupimi, ale i nie za bardzo mądrymi. Pytam go, czy wierzy w bombę termobaryczną, Mówi – wielki znak zapytania. Nieźle jak na pisowca.
W Białej Podlaskiej Jarosław Kaczyński odsłania pomnik brata i bratowej. Czyli swój własny, bo jest kopią brata. Przemawiając na odsłonięciu mówi, że w każdym mieście powinien stanąć pomnik jego brata, geniusza. Ten pomnik jest szczytem kiczu, braku gustu, jest kropka w kropkę w stylu północnokoreańskich pomników rodziny Kimów. Pomniki, nie tylko ich temat, tez ich estetyka, wiele mówią o reżimie, który je stawia.
Burząc pomniki oszczędzajcie cokoły. Zawsze mogą się przydać. (Stanisław Jerzy Lec)
Oglądam fragment Wiadomości, smród faszyźmiku.
Na amerykański film „Uciekaj” . Gazeta dala mu pięć gwiazdek. Podał bym ich za to do sądu. Ten film jest jednak w jakimś sensie fenomenem, nie pamiętam, by komuś udało się tak spieprzyć film, który do połowy jest dobry. Wiem, ze to był świadomy zabieg reżysera, by druga część filmu była zbiorem cytatów z horrorów, ale nie kupiłem tego. Zbyt duży jest kontrast miedzy dobrym psychologicznym kinem i komiksowym cytatem. Jestem pewien, że sam bym zrobił z tego ciekawy film, używając „nożyczek” , obcinając jedną trzecią tego tego obrazu i dokręcając dobrą puentę.
Więcej skromności. Grozi mi pisanie scenariusza do „Kolonii karnej”. Nadal nie bardzo w to wierzę, ale podobno to realne. Najbardziej mnie przeraża, że będę musiał tę swoją książkę uważnie przeczytać.
Pisze prozę, od kiedy wiem, że może to być tylko opowiadanie, a nie powieść, mam do tego mniej dramatyczny stosunek. I lepiej mi to idzie.