piątek

czasami męczy mnie myśl, że wśród nas było tryle samo kreatur,  co przed laty, wśród naszych wrogów.

Franio zrobił z klocków lego piękny grób,  w nim ciało też z klocków. To pewnie po pogrzebie babci .

Kaszubka , która sprzedaje ryby w Międzylesiu, powiedziała mojej żonie, że wie, że opisałem ją jak kroji łososia. Rzeczywiście w „Przeglądzie ” pisząc, że wszyscy wokół są antypisowscy, „W malutkim sklepie rybnym – właścicielka jest Kaszubką. Ma takie równie intensywne emocje ja, „do czego oni nas doprowadzą „  mówi krojąc zamaszyście łososia

Muszę dodać, co było w tym najbardziej zabawne, Ewa twierdzi, że to pominąłem to z próżności,  może? Kaszubka więc powiedziała żonie, „pani ojciec napisał…” Ha ha…

 

PODYSKUTUJ: