spałem coś ponad cztery godziny i wcale ni czuję się bardzo źle. To ciekawy znak. Sypiam za wiele, może stąd mój dramat z zasypianiem. Tej nocy nie spałem do czwartej, słuchałem biografii Sienkiewicza. Niezwykle ciekawa. I też początek „Ogniem i mieczem”, świetny ten początek, aż dreszcze idą po plecach, a potem bajka , czasami naiwna, ale piękna. To rzeczywiście było krzepienie serca, jak napisał Sienkiewicz kończąc Trylogię. Czytałem ją w dzieciństwie kilka razy. Ciekawe, że powieść „Bez dogmatu” podobała się bardzo Tołstojowi i Czechowowi.
Brak wiadomości od Piotra. Mogę tylko mieć nadzieję, że jest w szpitalu. I go z tego wyciągną. By zaczął od nowa tonąć? Nie ma komórki, więc nie ma jak sprawdzić co się z nim dzieje.
Nawrocki mówi publicznie Żeleńskiemu, że Ukraińcy nie dość dziękują Polakom za pomoc. Ukraińcy giną za nas, codziennie kilkuset młodych ludzi. Trudno o większą podłość niż coś takiego powiedzieć. I przez kilka lat będziemy słuchać i oglądać tego ponurego ciemnego chama.
Zainstalowano mi żaluzje w oknie pracowni, bardzo to smutne, muszę się odgrodzić od okien sąsiedniego domu, który jest podnoszony o piętro. Najpierw stał w moim oknie piękny ogromny świerk, został ścięty. Kiedy oglądaliśmy ten dom, był nieukończony ale z dachem, ale bez okien, ten świerk od razu mnie uwiódł. Gdy zamordowali świerk, przynajmniej odsłonił mi się widok na las. Teraz będę miał w oknie okna sąsiadów i żaluzje.
Kolega miał udar. Uczy się chodzić. Żona Julka, kolegi spod Bielska, dzisiaj zmarła. Mówił mi o jej chorobie kilka miesięcy temu. A ja ratuję się poezją.
Jak grom
Kolega miał udar
I uczy się chodzić
Wiadomość spadła nagle
Po moje nogi
Potrafię chodzić
Moje oczy patrzą
Uszy słyszą
Nie jestem już młody
Jestem prawie stary
Wszystko co spada
Pod moje nogi
Może mnie zabić